tynki i problem z prądem
Na jednym ze zdjęć w ostatnim wpisie widać nasze tynki (gipsowe) było to w okresie wakacyjnym tuż po elektryce. Po dwóch dniach pracy ekipy brakło prądu na budowie :/ zadzwoniłem więc po elektryka a on stwierdził że problem leży nie w instalacji wewnętrznej lecz gdzieś dalej: skrzynka przy płocie albo sieć. Powiedział że najlepiej będzie zadzwonić na pogotowie energetyczne co też zrobiłem. Popołudniu przyjechało pogotowie i po chwili znaleźli problem który leżał w miejscu tuż przy skrzynce, w ziemi... co się okazało...
operator koparki który kopał rów od skrzynki do domu zachaczył kabel który biegł ze słupa sąsiada do ziemi a potem w ziemi do skrzynki:/ i uszkodził go na tyle że brakło nam prądu. Tak sie wtedy złożyło że nie mogłem być przy tym gdy on to kopał, ale byłem gdy skończył i ani słowem nie wspomniał o tym że taka sytuacja miała miejsce!!!
Ok stało się...elektrycy z pogotowia (spoko ludziska) naprawili usterkę i git:D Niestety nie trwało to długo bo na drugi dzień gdy ekipa od tynków wróciła okazało się że prąd jest ale nie do końca :/ brakowało jednej fazy...odrazu dzwoniłem do tych chłopaków z pogotowia, lecz przyjechać mogli dopiero popołudniu więc tynkarze mieli kolejny wolny dzień. Po rozkopaniu miejsca w którym leżał kabel okazało się że uszkodzenie było dużo poważniejsze niż na początku zakładaliśmy :/ trzeba było wymienić cały kabel (10m) od słupa do skrzynki bo był uszkodzony w kilku miejscach:/ Kosztowało to nas 600zł. A najgorsze jest to że facet od koparki nie odbiera telefonu ani nie wiemy gdzie on mieszka, więc nie mamy możliwości odzyskania poniesionych kosztów :/
Potem już wszystko było dobrze i tynkarze zrobili co mieli zrobić a oto tego efekty: