kolejne pomieszczenia
Zdjęcia łazienki i wiatrołapu :
Zdjęcia łazienki i wiatrołapu :
Nadeszła pora aktualizacji naszego bloga :D
Tak więc w naszych jabłonkach mieszkamy już chyba 10 miesięcy i jesteśmy mega szczęśliwi!!!:) Nie ma chyba nic lepszego jak własna chata w górach:D W tym roku pogoda w beskidach iście zimowa, śniegu mamy tyle ile ja od bardzo dawna nie widziałem:D
Wracając do naszego domu to trzeba nam jeszcze zrobić kilka rzeczy miedzy innymi:
Są to rzeczy bez których da się żyć więc spokojnie mogą poczekać;)
Na dzień dzisiejszy nasz domek wygląda tak:
A tak wygląda nasza kuchnia z salonem:
Po tynkach przyszedł czas na ogarnięcie działki, nie będę sie dużo rozpisywał bo wystarczą fotki z przed i po:
Na jednym ze zdjęć w ostatnim wpisie widać nasze tynki (gipsowe) było to w okresie wakacyjnym tuż po elektryce. Po dwóch dniach pracy ekipy brakło prądu na budowie :/ zadzwoniłem więc po elektryka a on stwierdził że problem leży nie w instalacji wewnętrznej lecz gdzieś dalej: skrzynka przy płocie albo sieć. Powiedział że najlepiej będzie zadzwonić na pogotowie energetyczne co też zrobiłem. Popołudniu przyjechało pogotowie i po chwili znaleźli problem który leżał w miejscu tuż przy skrzynce, w ziemi... co się okazało...
operator koparki który kopał rów od skrzynki do domu zachaczył kabel który biegł ze słupa sąsiada do ziemi a potem w ziemi do skrzynki:/ i uszkodził go na tyle że brakło nam prądu. Tak sie wtedy złożyło że nie mogłem być przy tym gdy on to kopał, ale byłem gdy skończył i ani słowem nie wspomniał o tym że taka sytuacja miała miejsce!!!
Ok stało się...elektrycy z pogotowia (spoko ludziska) naprawili usterkę i git:D Niestety nie trwało to długo bo na drugi dzień gdy ekipa od tynków wróciła okazało się że prąd jest ale nie do końca :/ brakowało jednej fazy...odrazu dzwoniłem do tych chłopaków z pogotowia, lecz przyjechać mogli dopiero popołudniu więc tynkarze mieli kolejny wolny dzień. Po rozkopaniu miejsca w którym leżał kabel okazało się że uszkodzenie było dużo poważniejsze niż na początku zakładaliśmy :/ trzeba było wymienić cały kabel (10m) od słupa do skrzynki bo był uszkodzony w kilku miejscach:/ Kosztowało to nas 600zł. A najgorsze jest to że facet od koparki nie odbiera telefonu ani nie wiemy gdzie on mieszka, więc nie mamy możliwości odzyskania poniesionych kosztów :/
Potem już wszystko było dobrze i tynkarze zrobili co mieli zrobić a oto tego efekty:
W tym czasie gdy ja biegałem z papierami wszystkich przyłączy, na budowie działali elektrycy, których zresztą spotkać można do dziś na naszych "jabłonkach" bo co chwilę coś jeszcze zmieniamy :D Początkowo zakładałem że 80 punktów w naszym domku to będzie max, lecz na dzień dzisiejszy mamy ich 105. Dodam że to sam elektryk tyle tego tam na wymyślał, mowił że tu dobrze będzie zrobić dodatkowe gniazdo tu włącznik krzyżowy, tu taki, a tam siaki...oczywiście fajnie że go posłuchaliśmy bo już teraz widzimy że dobrze nam doradził ;) Na szczeście byliśmy już umówieni na pewną sume za całą instalację więc nie ponieśliśmy dodatkowych kosztów :D a do tego wszystkiego doszła cała instalacja ogrzewania podłogowego. Chwilami myślałem że skrzynka rozdzielcza będzie za mała :D Ale jakoś się to zmieściło.Zdjęcia kompletnej rozdzielni wrzucę innym razem