Stoimy w miejscu
Plany były ogromne na ten i zeszły tydzień a co zostało zrobione? Tyle co nic, bo do dzisiejszego dnia zdołali tylko trochę odkopać fundamenty i zalać wieńce na ścianach szczytowych:/ A do tego wszystkiego dzisiaj po raz kolejny nikogo nie było na budowie, Nie czekając długo po otrzymaniu tej informacji od brata zadzwoniłem do wykonawcy, a on jak zwykle uspokajał i nawijał tą samą bajke że dadzą rady, do soboty będzie wszystko zrobione.
Ale tego już za wiele, powiedziałem jemu że w sobote przyjeżdżamy i jeśli nie będzie zrobione to co uzgodniliśmy, to odda nam pieniądze które daliśmy mu na materiały i oczywiście za wszystkie tygodnie spóżnienia, a trochę sie tego nazbierało. Ku mojemu zdziwieniu nawet nie protestował gdy to usłyszał, baaaa... nawet mi powiedział że ma świadomość swojej winy:)
Tak więc w sobote będzie chwila prawdy. Jestem juz po wstępnych rozmowach z inna ekipą która ewentualnie miała by wykonać pokrycie dachowe oraz resztę prac związanych z dachem.